Cóż można powiedzieć słuchając o nędzy, w jakiej żyją Francuzi? O ile wiem, litr paliwa we Francji i litr takiego samego paliwa w Polsce, to prawie taki sam koszt. Francuski biedak skarży się, że za 1400 euro nie potrafi związać końca z końcem. Ja dostaję 100 euro emerytury miesięcznie i, jak na razie, wcale nie zamierzam zakładać żółtej kamizelki.
Toute proportion gardant, jasnym jest, że globalnie nasze koszty życia różnią się, ale czy z tego powodu trzeba rozpieprzyć wszystko, co da się rozpieprzyć? Z bólem patrzę na płonące samochody i zastanawiam, czy Francuzom potrzebne są rozbiory po to, aby otrzeźwieli? Myśmy już to kiedyś ćwiczyli. Chyba trochę pomogło, chociaż wcale nie jestem pewien.
Świat i tak zmierza nie tam, dokąd chciałbym, aby zmierzał. Młodość zawsze jest przed starością, teraz jednak młodych i starych czeka podobny los. Pogrzebią nas wszystkich stosy plastiku i zaduszą palone w piecach opony. Francuski nędzarz za 1400 euro odejdzie tak samo, jak odejdzie polski emeryt za 100 euro miesięcznie i nic już po nich nie nastanie.
Dodaj komentarz