Zastanawia mnie, jak się ma manifestowana przez niektórych w obozie rządzącym miłość do Pikettego do codziennej praktyki. Raczej ma się nijak, jako że trudno jest wysupłać na najsłabszych wdowi grosz, a jak się już coś podnosi, to tak, aby zmieścić to w ZUSie, czyli zwalając całą odpowiedzialność na płatników składek. Inteligentne to jest, chociaż trochę złodziejskie. Lepiej wyrzucić w błoto parę miliardów, niż inwestować w grupę ludzi, z których żadnego pożytku nie będzie.
Miłośnicy Pikettego preferują bogatą arystokrację urodzoną w Sewilli. Przy okazji zastanawia mnie, czy my rzeczywiście jesteśmy wszyscy równi, jeśli bycie potomkiem Trojdena, czy Gedyminasa otwiera wszystkie okazje niby nowoczesnego świata. Jasne, że lepiej być częścią wybrańców z 2%, niż pchać się w autobusach z pozostałymi. Żadna dama z łasiczką pazerności ludzkiej nie zmieni.
Minister Finansów z poprzedniego rozdania, który polityką swoją wypędził za granicę miliony młodych Polaków nadal bryluje w telewizornii i nikt nie zająknął się nawet, aby pociągnąć go do odpowiedzialności. W końcu doszła do władzy druga połowa janusowego oblicza i prawdziwych swoich żadna cela + nie obejmuje. Arystokracja inkasuje szmal równo, a aktualny Minister Kultury uważa, że jest to powód do chwały. Niepełnosprawna pięta proponuje w zamian wynoszenie ludzi za to, że słusznie protestują (i nie wiadomo, kiedy taką piętę wreszcie zoperują).
Dodaj komentarz