Taka przyszła moda, aby suwerennym ludziom robić wodę z mózgu. Otóż ktoś połączył wolność z zasobnością, zapominając, że niewolnikami bywają także bogaci. Tutaj chodzi raczej o uzależnienie suwerena od konsumpcji, a więc wmawianie mu, iż wolnym stanie się, jeśli dostanie. A dostać może tylko od nas i tutaj kropkę stawiając, ten ktoś stwierdził, że problem przestał istnieć.
Dosyć ciekawe kota ogonem odwrócenie tutaj zachodzi. Odbierając człowiekowi swobodę wyborów oferujemy pełną kieszeń. Przeczucie moje o demokracji autorytarnej zaczyna się sprawdzać. Ciekawe, jednak, czy ten Książę ciężarowi obowiązków podoła.
Niezależnie od tego czy autorytarna, czy nie, w demokracji też zasiada władza. Ta zaś zawsze powinna być inteligentna, każda władza, bo durnym może być suweren (chociaż wcale nie musi). Tylko inteligentny Książę potrafi ściągać cugle, inteligencja natomiast to także doświadczenie i umiejętności. Robić z mózgu wodę obietnicami bez pokrycia każdy głupi potrafi udowodniwszy w ten sposób, że nie bardzo do sprawowania książęcej władzy się nadaje (zaś Autorytet, czyli Książę, czy też nawet Dyktator z definicji ma być geniuszem, a nie ciepłymi kluchami z odwróconym kocim ogonem – ot takie nasze Lelum Polelum, któremu nawet przybysze spod Odessy ulegli).
Dodaj komentarz