Czyli lud ustami Boga, a tak napisał kiedyś mnich Alkuin w liście do Karola Wielkiego i setki następców w doraźnym interesie słowa te, odnoszące się do konkretnej sytuacji, powtarzały wciskając ludziom jako prawdę najwyższą, czyli po to, aby zamknąć usta przeciwnikom. Polega właśnie i również na tym demagogia, iż prawdę doraźną, retorycznie chwytliwą, wygłasza się jak wyrocznia po to, aby tak obraz zamącić, że nikt już nie wie, o co chodzi. Tutaj można przypuścić, że Suweren został na tyle przez Boga namaszczony, aby każda jego opinia boską będąc nie podlegała dyskusji. I oto Boga wciągnięto do polityki.
Jeżeli jednak potraktować wiarę poważnie, jako uczestnictwo w boskim projekcie, to nie wolno wzorca sprowadzać w dół, bowiem Bóg celem i wzorcem będąc, dążyć ku Sobie nakazuje i nie sądzę, aby zstępował za każdym razem do doraźnego społecznego interesu. Jeżeli interes ten w dodatku stoi w zupełnej sprzeczności z Prawem boskim, które przecież odnosi się do osoby ludzkiej zatopionej w Bogu, to nie można społeczeństwem ust boskich wycierać ściągając Boga z piedestału. Trzeba byłoby znaleźć odpowiedź na pytania płynące od wszystkich ludów, które – кожны асобна – poczułyby się przedstawicielami swojego, oddzielnego Boga. Tak więc: czy vox populi Gallicorum, to vox Dei, czy może vox populi Italicorum, albo Polonorum, a Deus odnosi się do poszczególnych, a może razem i jak pogodzić sprzeczności?
Sprowadzanie Prawa boskiego do doraźnego interesu nawet nie narodowego, a grupowego jest przyznaniem się do zupełnego agnostycyzmu, co na nasze przekładając oznacza, że wcale w Boga nie wierzymy, imieniem Jego szermując we własnym interesie. Tymczasem każde z nas ku Niemu dążąc jak do projektu Doskonałości realizowanego w osiągniętym indywidualnie człowieczeństwie od siebie ku Doskonałości ma zmierzać, a nie Doskonałość we własnej materii nurzać. I tak to troska o masełko i chlebek, wzbogacona w sny o potędze mąci w naszych umysłach zajmując miejsce istotnej wiary. Stając na miejscu Boga i mianując się Jego głosem w istocie wyznajemy niewiarę, a więc po pogańsku stawiamy posągi kolejnym państwowym idolom.
Dodaj komentarz