To ciągle o RODO, a obawiam się, że zjawisko przysłoni zupełnie horyzont, zaś konsekwencje przerosną wyobraźnię twórców. Znów wracam do Ortegi y Gasseta i zachęcam do przeczytania Buntu Mas, no bo wszystko już powiedziano i to dawno temu. Absurdalność tak pojmowanej współczesności, ślepe posłuszeństwo wobec najgłupszych pomysłów od mas pochodzących, odrzucenie elity pod pretekstem jej zepsucia, a nade wszystko alienacja względem zasadniczych funkcji rodzaju ludzkiego wynikających z natury, a nie z intelektu; to wszystko doprowadzi do całkowitego kollapsu i nie trzeba szukać Baby Wangi, aby ten się ziścił. Pytanie tylko, czy świadomość nas wyzwoli?
Idziemy pod nóż jak stado baranów, bo tak sobie wyobraziliśmy nowoczesność. Odrzucamy zastane systemy, bo uwierają nasze egoizmy, zapominając o tym, że lepsze jest wrogiem dobrego. Nie tylko lasy zasypujemy plastykiem, plastikowe stają się też nasze mózgi. Kanapa zastąpiła wiarę i idee.
No bo po co komu idee, jeżeli flaszka piwa lepsza od myślenia? Po co Dziesięć Przykazań, jeśli sąsiad kupił Audi lepsze od mojego Merca? Po co lata studiów, jeśli jedna formuła php zastępuje setki rzeczywistości? Przydrożne psy szeroko otwierają przestraszone ślepia nie potrafiąc opisać w sporządzanych ze świata raportach, jak głębokie jest człecze okrucieństwo i jak wielka nasza głupota.
Polemizować? Przyklasnąć? Podumać.. mać, mać, mać, mać!