A my nieustannie wierzymy w posłannictwo. Zawsze i wszędzie, w skrzydła husarskie wierzymy, w Pawia i Papugę i dobrze nam z tym. Nawet masowa kultura pokazuje, gdzie jest nasze miejsce, my jednak wiemy lepiej. Ciekawe, co teraz wymyślimy, aby być w czołówce.
Pomyliło się nam wszystko. Trudno zaakceptować, że jacyś tam Kolumbijczycy mogą być od nas lepsi. Pan Prezydent poczuł się załamany. No jasne, jeśli opierał się na tak kruchych podstawach.
Ruchome piaski ambicji bez pokrycia. Kilka dni temu wróciłem do miejsca, skąd wyszedłem. Stoją mi do teraz przed oczyma wszystkie te osoby, z którymi rosłem i zadaję sobie pytanie: gdzie się podziały? Chodząc po ulicach szukałem znajomych twarzy, potem stanąłem przed lustrem i z trudem samego siebie poznać mogłem.
Dodaj komentarz