Przed pięć godzin wałkowali sukcesy Prezydenta podczas wizyty w Stanach. Następny dzień przyniósł 10-letnią zamordowaną, więc dwa dni o niczym innym nie opowiadali, każdy szczegół do końca opisując i głosząc setki opinii, po czym w dniu trzecim ważniejszy okazał się samochód, który pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe wjechał. Dzień czwarty rozbrzmiewał kłótnią, czy klaps się dzieciom należy i co zrobić z chlapiącym ozorem rzecznikiem. Tak wygląda rzeczywistość w oczach ścierwojadów, czyli tych, którzy z doraźnego opisu zrobili sobie zajęcie.
Gorzej, że mianowali się przy tym prorokami i wyroczniami. Do tego ich rzeczywistość to nanizane paciorki wydarzeń, każde o takiej samej ważności, zglajszachtowane, bo tego wymagają reguły współczesnego przekazu, pod potrzeby masowego odbiorcy. Wszystko staje się jednakowo istotne, a zatem i pozbawione hierarchii, Prezydent, ofiara mordu, bosonogi morderca w majtkach, irańskie pomruki i amerykański wypadek na autostradzie. Informacje po to, aby z mózgów suwerena zrobić homogenizowany twarożek.
Dzieje się tak po obu stronach. Masowe media z narodową misją i amerykańska telewizja wspierająca zwolenników konstytucyjnych kotletów tak samo mieszają w tyglach świadomości i myślenie redukują do ochów i achów bezrefleksyjnego odbioru. Myślenie ma odejść ustępując miejsca emocjom. Dodając do tego wytrenowane na ekranach smartfonów kciuki uzyskamy wzorowego suwerena XXI wieku.
Dodaj komentarz