Z Mazur to piszę i wstyd mi, że wróble mazurki głos zabierają tam, gdzie nikt ich o zdanie nie prosi. Czas byłby raczej odpowiedni, aby piórka i włoski w piasku pokornie umyły, a nie udawały, że są częścią elyty tylko dlatego, iż z władzuchną za pan brat. Do tego stary i pokrzywiony niegdysiejszy hippis, któremu z pewnością marychy zabrakło, a tenże frustrację w sobie i innych buduje, nawet jeśli marszałkiem przyszło mu zostać, zdradzając wszystkie dawniejsze ideały. Taki chór przeciw prostakom tych, co sami ze słomą w butach przez życie maszerują.
A cóżeś ty kobieto takiego dobrego, pożytecznego, pomnikowego zrobiła, że dajesz sobie prawo innych osądzać? A ty zgorzkniały staruchu z nosem na wystającym spod koszuli pępku, czym zasłużyłeś się, że wolno ci aktorami pomiatać? Gdzieżeś ty nauki z Ewangelii pobierał, że pokory cię nie nauczyli? Czy niespełniona miłość do drugiego niewydarzonego starca upoważnia do wyrażania opinii o wartości aktorów dla narodowej kultury?
Wypada po setny raz wrzasnąć. Chamidła ze słomą w butach, którym we łbach się poprzewracało pod ciężarem misji, uczcie się chociaż historii, w niej bowiem zobaczycie, co was czeka. Pamiętajcie, że kiedyś nadejdzie przegrana, a po niej żyć między nami przyjdzie i lizać cudze buty błagając o przebaczenie. Wtedy z prostaków i aktorzyn staniemy się godni śliny waszej, o ile uznamy to za stosowne, choć wcale nie jest to zupełnie pewne.
Dodaj komentarz