Tekst ten dedykuję wszystkim nadzwyczaj aktywnym zwolennikom polonizacji mediów, cokolwiek to znaczy i takiemu, dla którego szwajcarskie, luksemburskie, niemieckie to zupełnie to samo, chociaż stwierdzenie podobne dyskwalifikuje intelektualnie wypowiadającego. Otóż dowiedziałem się, że jakaś francuska grupa posiadająca większość w „polskiej” wódce (polskiej -sic!) sprzedała swoje udziały grupie CEDC, którą zwykłem uważać za amerykańską. Czyli że polska wódka jest odtąd amerykańska. Zaraz potem dotarła do mnie wiadomość, że CEDC na rynku kapitałowym stało się częścią RS, czyli holdingu Russian Standard, gdzie prym wiedzie jeden z najbogatszych obywateli Rosji, Tatar Rustam Tariko.
Rozchwianie intelektualne, które przypisuje Niemcom Szwajcarię i inne przyległości, opisywał już Gombrowicz, no ale ten ci to był grzesznym sodomitą, jak dziesięć milionów głosujących inaczej, o czym w kazaniu opowiada kaznodzieja wielebny w pewnym wielkopolskim klasztorze. Takie chlapanie ozorem, co ślina przyniesie, a głupi naród kupi. No ale wstydem jest przyznać się do oddania ostatniej koszuli ruskiemu kapitałowi w amerykańskiej sukience. Już nie wypada pić polską gorzałą polskiego zdrowia, bo onoć nie nasze.
Nieustanne opowiadanie pierdół jest domeną intelektualnych przywódców, jak widać przy wódce, już standardowo rosyjskiej. Pieniądz nie ma narodowości, to czysta wartość, narodowość należy do polityków, którzy pierdołami się posługują po to, by mieć jak najwięcej pieniędzy. Pisanie natomiast takich tekstów niczego we wszechświecie nie zmieni, mam jedynie wyłączny komfort bycia zarazem sodomitą i katolikiem, nie wierząc przy tym w niemieckość Szwajcarów, tak jak nie wierzę w trąd przenoszony przez niektórych Górali. Obawiam się jednak, że zaczyna mieć narodowy charakter najprostsza głupota, z którą nikt, nigdy i nigdzie sobie nie poradzi.
Dodaj komentarz