Czuję się trochę jak Tanu 'u Greco, były Consigliere z jakiejś Rodziny, który wycofuje się, bo picciotti upodobniają się do cyborgów, przestają respektować tradycję, logikę, człowieka. Takie pokolenie kciuka, nie tylko w cosche. Zauważył to także Camillieri, a sugestywnie pokazał Sironi w Komisarzu Montalbano. Martwi to cały myślący świat, nasz Książę cynicznie to wykorzystuje.
Jedyna słuszna siła na pierwszą linię wystawia Starców, niekiedy groteskowych, ale jeszcze po tradycyjnych szkołach, lub po ich braku. Za ich plecami ukrywają się rzesze picciottów, gówniarzy od mokrej roboty, wyznających ideologię kciuka i po szczurzemu zalatanych za sukcesem. Nie twierdzę, że wycofujący się Tanu 'u Greco to wzór człowieka honoru, a jednak postąpił z odrobiną uczciwości i wzbudził sympatię. Nasi Starcy z honorem nie mają wiele wspólnego i sympatii nie wzbudzają.
Hołduje Książę przekonaniu, że wymieniając elitę trzeba do niej tłumy młodych durniów wpuścić, bo kciuk na salonach kiedyś stanie się mózgiem. Jest to koncepcja karkołomna i nie znajduje poparcia w żadnym historycznym precedensie. Póki co realizowany jest scenariusz pozbawiania mózgów. Książę stawiając wszystko na jedną kartę ryzykuje, iż wszyscy dotąd myślący uciekną na stronę kciuka, sukces bowiem jest tam, gdzie pieniądz gorszy, który wypierając lepszy honoru wszystkich pozbawia.
Dodaj komentarz