Nadmiernie uporczywe próbowanie wyjścia poza układ po to, aby ten układ zrozumieć, prowadzi do szaleństwa. Regres, pętla, zapętlenie w paradoksie są częścią rzeczywistości człowieka i jeśli dobrze się nad tym zastanowić, pojawia się przepaść absurdu. Ból odczuwany nad przepaścią przekracza możliwości człowieka. Szaleństwo jest sposobem na oswojenie bólu.
Leczenie zatem szaleństwa można uznać za nadużycie. Wyleczyć z bólu istnienia oznaczałoby okaleczyć pozbawiając czucia i rozumowania. Tylko okaleczone kukły potrafią przefrunąć przepaść absurdu, no i paru gigantów o nieograniczonych siłach, których natury zwykły człowiek nie umie zrozumieć. Bezrefleksyjna praktyka, czyli użycie życia staje się sposobem na bezbolesne przeżycie.
Tak na rzeczywistość patrząc nie ma absolutnie żadnego sposobu na wyjście ze sprzeczności. Miłość, czy wiara to emocje, te zaś nie nadają się do racjonalnego opisu. Nie ma żadnego logicznego związku między zjawiskami i emocjami. Są to w zasadzie rzeczywistości równoległe, rzekłbym światy równoległe i odwoływanie się z jednego przywołując na pomoc drugi przypomina szpagat nad Wielkim Kanionem, przy czym absurd nadal pozostaje.
Dodaj komentarz