Tym wszystkim, którzy rozedrgani z niepokoju czują pustkę z powodu anihilacji autorytetów, a bez takich samodzielnie w świecie poruszać się nie potrafią, wypada dziś dodać otuchy. Otóż pojawił się ważny tekst, z pewnością rozwiewający wiele wątpliwości, odnoszący się do Amazonii, lecz obowiązujący wobec całego ludzkiego świata. Chodzi o adhortację Papieża Franciszka, którą właśnie Watykan udostępnił, a którą chętni mogą przeczytać tutaj. Cieszy mnie, że wreszcie jakieś światełko nadziei zapaliło się, gdyż zbyt długie oczekiwanie na głos z tamtej strony mogło spowodować pęknięcie, którego nikt nie byłby w stanie zasypać.
Orkan Sabina odchodzi, wiatry niosą wiosnę, żurawie wróciły i już od kilku dni klangorzą w okolicach. W prognozie komputerowej mrozu już nie widać. Jeżeli przyjąć odpowiedni dystans, żadne ujadanie w polityce nie zagłuszy samego życia, a ono jest najważniejsze, chociaż niekiedy zdajemy się o tym zapominać i wylewamy nasze zgorzkniałe żale przy każdej okazji. Każde z nas przychodzi na świat samotnie i samotnie zeń odchodzi i z tego wynika najważniejsza implikacja, czyli wolność każdego z nas z osobna.
I taka właśnie wolność nakazuje wręcz otrząsnąć się z odrętwienia, z niewolniczego przywiązania do kanapowych pozorów, z niechęci do samodzielnego decydowania w nadziei, że wszystko za nas załatwią inni. Tak łatwo nie będzie. Jeżeli nazwiemy to diabłem, to jest nim właśnie oczekiwanie w leniwym bezruchu na cud z zewnątrz, na kolejny gadżet otrzymany w prezencie od tych, którzy z nas jak pasożyty żyją. Bóg dał nam samodzielną wolność i obarczył za nią odpowiedzialnością, wypadałoby zatem z niej w końcu skorzystać i nie zwalać całej winy na to, że ktoś tam kiedyś kogoś okradł, czy obraził.
Dodaj komentarz