Już nie pamiętam, skleroza, czy to jest jedno z praw Murphy’ego, ale nie ma to większego znaczenia. Lepsze jest wrogiem dobrego, mimo że nieustannie pojawiają się społeczni ulepszacze, którym niekiedy szczerze i naiwnie, niekiedy cynicznie dla bezczelnej manipulacji, wydaje się, że coś trzeba poprawić. Poza tym za wszelką cenę chcą innych uszczęśliwiać, pewni, że tylko oni posiedli prawdę najwyższą o tym, jak świat wyglądać powinien. Potem przychodzą następni i tak w kółko, Macieju.
W słusznie minionej epoce mojej młodości mieliśmy bardzo dobrą administrację terytorialną i zorganizowane lecznictwo. Przy okazji transformacji komuś jednak wydało się, że zrobi to jeszcze lepiej i do teraz borykamy się ze skutkami jego pomysłów. Prościej, chyba, było zachować struktury i nasycić je nową, teraz już demokratyczną, treścią. Zresztą na takiej permanentnej rewolucji bardzo dobrze żyją pasożyty wszelakie, chociaż zwykły człowiek coraz dłużej czeka w kolejce do lekarza i nawet wykwalifikowana pielęgniarka wypisująca recepty tutaj nie pomoże.
Ciągłymi zmianami kotłuje się w głowach ludzi po to, aby łatwiej omamić i wykorzystać, a jak już wykorzystać to tylko po to, aby na tym zarobić. Marność, oszustwo, nawet nie poruta rządzą światem, chociaż naiwnym wmawia się, że wszystko to dla ich dobra. Wszechobecna konsumpcja i zysk z nią związany stały się naczelnym hasłem i jedynym etycznym kryterium. Jeśli się dobrze przyjrzeć na ich usługach znalazły się sprawiedliwość i polityczna poprawność, a gardłujący natrętnie ideologowie, po każdej stronie, zagłuszają istotę też po to, by zarobić.
Dodaj komentarz