Obejrzałem wczoraj fenomenalne starcie duetu Jaś Kapela Marian Piłka u redaktora Skórzyńskiego. Chodziło o pożar Notre Dame. Otóż ujawniła się u obu postawa „albo albo”, którą uważam za absurdalną. Obaj monologowali wykluczając racje drugiego.
Ratunkiem jest dialog, czyli rozmowa z postawą „i”. Tak jeden, jak drugi mają swoją rację. Jaś Kapela broniąc życia zwierząt nie powinien wykluczać ze swojej obrony dzieci nienarodzonych, a i swoboda wyboru matek też w niej może znaleźć miejsce. Marian Piłka pamiętając o Wandalach podpalających Rzym zapomina, że tym się nasz czas od tamtego różni, iż po nas może nic nie pozostać i nie będzie czego ratować, a więc trzeba pogodzić racje Jasia Kapeli z własnymi, co wcale nie jest takie trudne.
Postawa „albo albo” wykluczająca racje innej strony mogłaby mieć uzasadnienie, gdyby po eliminacji miało coś pozostać. Co z tego, że Marian Piłka skasuje barbarzyńców, jeżeli przy okazji zniknie i świat Piłki? Uratować zaś świat jednego i drugiego można bez wykluczeń. Najlepiej byłoby, gdyby odbudowywać katedry i dawać domy bezdomnym, a świat jest wystarczająco bogaty, aby zadowolić wszystkich, no ale wtedy uruchomić trzeba miłosierdzie i prawdziwą wiarę oraz zrezygnować z sekciarstwa, które na razie charakteryzuje i Jasia Kapelę, i Mariana Piłkę.
Dodaj komentarz