Wedle niektórych sądzących, że zabicie kogoś może być karą. Jeżeli nie wierzy się w życie pozagrobowe, to śmierć zadana komuś w żaden sposób nie jest karą, tylko unicestwieniem (a kara nie dotyczy zabitego, lecz tych, którzy żyją i po nim pozostali, bowiem tylko oni mogą zmierzyć jej skutki, a zabitego – po prostu – nie ma i żadnych skutków nie odczuwa). Jeżeli, zaś, wierzy się, to śmierć od kogoś mogłaby być raczej nagrodą (jako męczeństwo), niż karą. W każdym przypadku problem dotyczy terminologii, a pojęcie „kara śmierci” zawiera w sobie sprzeczność nie do rozwiązania.
Do tego należałoby zastanowić się nad przeciwstawieniem pomiędzy prawem ludzkim (a z nim pojęcie kary jest związane odnosząc się do stosunków społecznych) i Ewangelią (co symbolicznie można odnieść do prawa objawionego), która reguluje stosunki pomiędzy jednostką, a Bogiem. Otóż to, wiara i Bóg dotyczą jednostki, nie społeczeństwa, jako że objawienie i zbawienie to fenomeny przemawiające do każdego oddzielnie. Sąd ostateczny odnosi się do jednostki i jest w gestii boskiej, a więc żaden człowiek nie ma prawa uzurpować sobie boskich prerogatyw i skazywać innego człowieka na audiencję przed Sądem ostatecznym. Kara odnosi się do kontinuum zdarzeń doczesnych, śmierć jest zerwaniem takiego kontinuum, a więc trudno ją opisywać w kategoriach winy i kary przynależnych zupełnie innemu systemowi.
Wynika z tego, że zastanawiając się nad wiarą rozumianą jako przynależność do porządku boskiego, a zatem nad postępowaniem zgodnym z tym porządkiem, nie jesteśmy w żadnym razie uprawnieni do przypisywania sobie boskich prerogatyw. Człowiek w ten sposób rozumiany ma obowiązek postępować tak, aby do doskonałości boskiej zbliżyć się jak najbardziej, lecz nigdy Bogiem nie stanie się i nie powinien chcieć Boga zastępować. Prawo obejmujące życie w społeczeństwie, czyli odnoszące się do porządku ludzkiego nie może stanowić o porządku, który poza człowieka wykracza. Odbieranie życia należy do innego porządku, a człowiek uzurpując sobie boskie prerogatywy udowodni jedynie, że w taki inny porządek nie wierzy (a to już jest herezja prawdziwa).
Dodaj komentarz