11 VI. Wymaga się od poetów, żeby myśleli „po obywatelsku”, pełnili tzw. służbę „dla kraju”, dla Polski; to niedorzeczność. Oni sami są tą Polską, w nich ona żyje, przez nich nabiera wartości. Niech więc tylko żyją, niech tworzą, niech z nich tryska i płynie to co najlepsze, a o „służbie obywatelskiej” to już pomyśli kto inny.
26 VI. Mówiłem kiedyś, że „nie ma pocieszniejszego widowiska jak człowiek rozsądny sądzący wielkiego”. Mogłem dodać: „albo człowiek uczciwy w naiwności swej sądzący świętego”. Do świętości wiedzie droga przez grzech; kto nie grzeszył, i to ciężko, świętym nie będzie. Bo dopiero walka z grzechem otwiera w człowieku te głębie sumienia, z których może narodzić się świętość. Człowiek zaś uczciwy nie grzeszy — ale też jest tylko uczciwy.
25 IX. Protestantyzm. Moi liberalni teologowie protestanccy w Neuchâtel myślą dość dziwnie. Według nich — ale zresztą, jak twierdził stary pan Alléon w Paryżu, według ogółu protestantów — chrystianizm nie polega na takiej lub innej wierze o charakterze metafizycznym (teologowie w Neuchâtel wprost oświadczali, że im w sprawach metafizycznych nic nie wiadomo), ale wyłącznie na życiu według określonych zasad etycznych. [Henryk Elzenberg]
Dodaj komentarz