W czasie zarazy z wrażenia zamilkłem. Trochę mi w tym pomógł niezastąpiony Boris Johnson, trochę nasi chłopcy, chociaż do naszych w zasadzie nic nie mam. Czas zarazy jest czasem specjalnym i trzeba bardzo uważać, aby zarazie własnym brakiem odpowiedzialności nie pomagać. Poza tym każdego roku i tak kicham i charczę, właśnie w marcu, więc wcale nową zarazą nie czuję się zaskoczony.
Jak zawsze czas zarazy powoduje powstanie setek spiskowych przypuszczeń. Najśmieszniejsze jest to, że każde z tych przypuszczeń może być prawdziwe, co jednak w niczym nikomu nie pomoże. Paradoks naszej cywilizacji polega na tym, że śmierć przepędziwszy z pamięci zachowujemy się jak wszechmocni i nieśmiertelni bogowie, a każda grypa, czy zapalenie płuc staje się dla nas specjalnie przez kogoś zastosowaną bronią biologiczną. Jeśli jednak dobrze się nad tym zastanowić, to wymyślający i stosujący podobną broń mógłby od niej tak samo mocno oberwać.
Jest jeszcze i taka opinia, że Opatrzność wymyśliła wirusa w koronie po to, aby świat poddać karkołomnej próbie. Po tej próbie zastanowi się Ona i uzna, czy czas zarazy był potrzebny, czy nie. Jeżeli świat nie zmieni się, Opatrzność wypuści na nas wszystkich jeźdźców Apokalipsy, ciągle przy tym przypominając, że wszystko zależy od nas samych. Z każdej strony zatem na to patrząc czas zarazy jest produktem naszej własnej głupoty, ta zaś równo rozdana spoczywa na kanapach w Chinach, Stanach, Unii, Polszcze, czy Rasieji.
Dodaj komentarz