w12zdaniach

José María Castillo: „Dopóki Kościół nie postawi Ewangelii w centrum życia, chrześcijaństwo nie będzie w stanie zapewnić rozwiązania, którego potrzebuje świat”

9 sierpnia 2020 By Andrzej Szadkowski Zostaw komentarz

„Z mojego punktu widzenia, jako wierzącego w Boga, błędem jest zaprzeczanie Jego istnieniu lub odrzucanie Go. Ale gorzej jest ignorować Boga i wszystko, co dotyczy Boga, do tego stopnia, że ​​jest tak wielu ludzi, których nie obchodzi to, co myślą, mówią lub robią, biorąc pod uwagę to, czy Bóg tego chce lub nie chce, albo czy Bóg to powiedział, a może nie powiedział.„

„Kościół żyje, całkiem naturalnie, wieloma rzeczami, które są bardzo fundamentalne. Wśród nich są jednak także rzeczy, które zaprzeczają temu, co powiedział i zrobił Jezus, będący Słowem i Synem Bożym.„

25.07.2020 José María Castillo

Jedną z rzeczy, które każą mi zastanawiać się najbardziej, a to przy okazji wirusa i pandemii, jest brak zainteresowania samą religią. Niemal każdy jest zaniepokojony chorobą, lekarstwami na nią, szczepionką, która ma na celu zapobieganie, poważnymi konsekwencjami ekonomicznymi, które za tym wszystkim idą, przyszłością, która nas czeka… Bóg wie, czym jeszcze!
Prawdą jest, że mówi się także o aspektach związanych z religią. Ale dlaczego? Dość często religia kojarzy się ze świętami: Wielki Tydzień, Boże Narodzenie, święto Patrona w parafiach i miasteczkach, pielgrzymki i procesje przy ich okazji, chrzciny, komunie, wesela i pogrzeby itd., itp. To wszystko interesuje wiele osób. Ale gdzie i czym jest to zainteresowanie? Nie trzeba dużo myśleć, aby zdać sobie sprawę, że „ludowa religijność” interesuje wielu ludzi bardziej z powodu świąt niż z powodów ściśle religijnych, ponieważ jest przeżywana i celebrowana. Wszyscy to rozumieją i nie wymagają wielu wyjaśnień.
Zakładając teraz to, co właśnie wskazałem, co mnie uderza, w warunkach tego, co nas aktualnie dotyczy, nie odrzucenie Boga i religii się liczy, ale brak zainteresowania wszystkim, co jest związane (lub może być związane) z Bogiem i ogólnie rzecz biorąc, wszystkim, co jest transcendentne. Dziś jest to już – jak mi się wydaje – dowód na to, co Th. Pröpper potrafił poprawnie wskazać: przesłanie chrześcijańskie stało się „podażą bez popytu”. Z mojego punktu widzenia, jako wierzącego w Boga, błędem jest zaprzeczanie Jego istnieniu lub odrzucanie go. Ale gorzej jest ignorować Boga i wszystko, co dotyczy Boga, do tego stopnia, że ​​jest tak wielu ludzi, którzy nie przejmują się tym, co myślą, mówią lub robią, biorąc pod uwagę to, czy Bóg tego chce lub nie chce, albo czy Bóg to powiedział, a może nie powiedział.
I niech będzie wiadomo, że mówiąc o tym, mam na myśli nie tylko samego Boga, ale, oprócz Boga, tych, którzy go oficjalnie reprezentują: duchownych. To, co myślą lub mówią duchowni, każdego dnia jest coraz mniej interesujące dla znacznej większości populacji. No, chyba że duchowny zrobi lub powie coś ekstrawaganckiego.
Dlaczego religia z każdym dniem staje się coraz mniej interesująca? Dlaczego praktyki religijne stają się coraz mniej popularne? Ta sprawa jest zbyt złożona i skomplikowana. Nie jest możliwe udzielenie adekwatnej i pełnej odpowiedzi w krótkiej refleksji.
W każdym razie istnieje niekwestionowany fakt: problemy, które nam zagrażają i przytłaczają, narastają do tego stopnia, że ​​z każdym dniem przyszłość ludzkości, ziemi i życia staje się coraz bardziej wątpliwa i przytłaczająca. I jako że tak jest, czym jest religia i jaki wkład w religię wnoszą ludzie, jako odpowiedź na wiele problemów, które mają w swoim życiu i dla których nie znajdują rozwiązania ?

W tej krótkiej refleksji ośmielę się zaproponować punkt wyjścia, który może otworzyć horyzonty światła. Chcę to powiedzieć: chrześcijaństwo od wieku III aż do wieku VIII żyło i zarządzało Kościołem w sposób, który po tylu stuleciach spowodował nieuporządkowany zamęt. Zamieszanie polega na tym, że wymieszano i połączono Ewangelię Jezusa z religią wywodzącą się z judaizmu i z tym, jak życie wyglądało w epoce Cesarstwa. Do teraz to połączenie „religii” i „Ewangelii” nie zostało jeszcze uporządkowane. Dlatego Kościół żyje w sposób naturalny wieloma rzeczami, które są bardzo fundamentalne, a które zaprzeczają temu, co mówił i robił Jezus, będący Słowem i Synem Bożym. Te rzeczy właśnie kosztowały Jezusa życie.

O czym  mówię? O „władzy” i konkretnym sposobie jej sprawowania. O „pieniądzach” i ciemnych relacjach, jakie Kościół ma z nimi. I o „relacjach międzyludzkich”, na które Kościół pozwala i które utrzymuje, a które nie mają nic wspólnego z „równością” i „dobrem” we wzajemnej miłości, której Kościół nie praktykuje.

Przed decyzjami kościelnymi jest Ewangelia, w której Bóg nam się objawił. Dopóki Kościół nie postawi Ewangelii w centrum życia, chrześcijaństwo nie będzie w stanie zapewnić rozwiązania, którego ten świat i w tej chwili potrzebuje.

Tłumaczenie: Andrzej Szadkowski

 

Share this:

W kategorii:w12zdaniach

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Home
  • Kontakt

Pomagam Ukrainie

Fejk njusy

Pogodzić narracje

Hurra-rewolucjoniści

Escape room

Coraz mniej rozumiem

Permanentna rewolucja po katolicku

#w12zdaniach.winey.pl

Webmaster: 2021 @ w12zdaniach. winey.pl

  • Home
  • Kontakt

Copyright © 2023 · Agency Pro On Genesis Framework · WordPress ·